Art Deco
Koncepcja
Rzadko wracam tak daleko wstecz z prezentacją moich projektów, ale ten wydaje mi się wyjątkowy. Powstał on w 2010 roku, a rok później ukazała się publikacja ze zdjęciami tych wnętrz.

Klientka zwróciła się do nas o projekt wnętrz apratmentu w budynku przy ulicy Sułkowickiej w Warszawie na dolnym Mokotowie. Projekt realizowany był w kooperacji z moją ówczesną wspólniczką, Sylwią Roszczyk. W bryle budynku Belvedere Residence zaprojektowanym przez pracownię Tadeusza Szumielewicza widać inspiracje stylem Art Nouveau i dekoracyjnym nurtem w architekturze początku XX wieku.

Zaoblone balkony, ozdobne balustrady i kształt okien tworzą bardzo oryginalny klimat, który wyczuwalny jest również we wnętrzach tego apartamentowca.

Klientka przyszła z bardzo klarownymi oczekiwaniami i nie było żadnych wątpliwości co do stylu w jakim chciałaby zaaranżować swoje mieszkanie. Wnętrza w stylu Art Deco mogą iść w różnych kierunkach bazując na kolorystyce, materiałach, kształtach, konkretnych modelach mebli i wzorach. Właścicielka tego mieszkania stawiała na rozwiązania luksusowe, eleganckie i efektowne.
Mój pomysł na to wnętrze wyszedł od form ciętego szkła, fornirów w połysku, niklowanych wykończeń i czerni.
Dodatkowym wyzwaniem w tym projekcie była zmiana układu funkcjonalnego i dostosowanie go do wymogów niezależnej kobiety wiedzącej czego chcę i jak chcę korzystać z nowej przestrzeni.
Materiały

Materiały wykończeniowe bazowały na ograniczonej gamie kolorów i określonym wykończeniu. Pierwszym wyborem była przepiękna wędzona deska na podłogi oraz płytki z kolekcji Macieja Zienia do łazienek.

Wszystko to tworzyło bardzo spójną i elegancka bazę

Wytyczne wykonawcze
Ekipa wykonawcza otrzymała standardowe wytyczne, ale detale, takie jak sztukaterie, drzwi wewnętrzne, lustra, a nawet tapety wykonywane były przez firmy specjalizujące się w takich pracach.

Przepięknie zostały wykonane drzwi wewnętrzne, na które wybrany został fornir imbuia pomele, a stolarz miał za zadanie ułożyć go w gwieżdzisty kształt rozchodzący się od środka skrzydła na boki.

Listwy podłogowe i opaski tworzyły prosty czarny pas podkreślający linię drzwi i ścian.

Kamieniarz otrzymał projekt obudowy kominka pełniącego funkcje konsoli i elementu dekoracyjnego w korytarzu. Cała ściana tworzyła kompozycje z ciętego szkła, luster i kamienia. Wszystko podkreślone zostało stylowymi pionowymi kinkietami ze szklanych rurek.

Meble i Lampy
Wszystkie meble wykonane zostały na zamówienie i ich forma nawiązywała do mebli z epoki. Część lamp to oryginalne egzemplarze z lat 30 tych XX wieku, a reszta została wykonana przez manufakturę specjalizującą się w takich wyrobach.

Każdy element wystroju tego wnętrza, łącznie z pościelą, z wyposażeniem kuchni, talerzami i cukiernicą, był starannie dobierany i poddany selekcji.
Detal i dekoracje

Detalami, które najbardziej przykuwają uwagę w tych wnętrzach są niklowane pochwyty do drzwi. Uważam, że zastosowanie gładkich frontów z dekoracją w postaci tak efektownego elementu było bardzo udanym zabiegiem.
Wielkoformatowa fotografia i obrazy czynią to wnętrze kompletnym. Fotografię, która wypełniła pustą ścianę za kanapą znalazłam na popularnym stock’u zdjęciowym. Zdjęcie wydrukowane na dużym formacie i oprawione w szkło i czarną ramę dodało wnętrzu pazura i współczesnego charakteru.
Do jadalni dobrany został obraz kobiety z panterą, który podkreśla silną osobowość właścicielki i idealnie wpisuje się w kolorystykę i charakter otoczenia.

Podsumowanie
Co mnie zdziwiło
- Meble kuchenne wykonane na wysoki połysk były jednym z pierwszych wymagań dotyczących wystroju postawionych przez właścicielkę mieszkania. Wydawało się, że jest to kwestia nie podlegająca dyskusji. Efekt był spektakularny, ale w trakcie naszego spotkania po kilku tygodniach użytkowania mieszkania przez klientkę usłyszałam, że nie zdecydowałaby się ona na takie meble nigdy więcej.
- Blat z czarnego kamienia musiał być cięty w jego połowie. Ciąg kuchenny był na tyle długi, że granitowy slab trzeba było łączyć w połowie blatu. Łączenie zrobiliśmy oczywiście w miejscu mało rzucającym się w oczy, ale jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam dwa kawałki kamienia połączone w taki sposób, że jaśniejsza jego strona łączyła się z ciemniejszą tworząc wyraźna granicę. Monterzy założyli, że czarny granit jest jednorodny w kolorze i że sposób łączenia nie będzie miał znaczenia. Była to bardzo kosztowna pomyłka dla dostawcy kamienia, bo został on już sklejony i wycięty pod płytę. Kamień musiał być demontowany i raz jeszcze cięty i montowany.

Pozytywne zaskoczenia
- Apartament został wykończony ponad dekadę temu. Zdjęcia, które zostały wówczas zrobione pokazują, jak wyglądał skończony i zamieszkały już przez właścicielkę. Jestem pozytywnie zaskoczona, że przetrwał on próbę czasu i nie zmieniałabym nic w tym projekcie wykonując go dzisiaj.
Publikacja
Zdjęcia tej realizacji ukazały sie magazynie Villa w listopadzie 2011 roku.